Pozbierałam karty z podłogi, układając je ponownie na stole.
- Trochę szacunku. - Powiedziałam, głaszcząc je jedną ręką. - Jak się pogniotą, to Chejron się zorientuje. I będę musiała zmywać po obiedzie. - Mruknęłam, tasując powoli karty. - Brydż?
- Dobra. - Westchnął, siadając naprzeciwko mnie. Po kilku minutach i tak gra się zbudziła. Tak jak trzy następne. Chłopak co chwilę zerkał na Kelly, czekając aż się obudzi.
- To może posiedźmy i po prostu pogapmy się w sufit?- Zaproponowałam, chowając karty do pudełka i odkładając je na miejsce. Cicho zamknęłam za sobą drzwi. Kiedy wróciłam, Ethan znowu pochylał się nad dziewczyną.
- Jeszcze poleży tak z godzinkę. - Poinformowałam go, kładąc się na podłodze. Znowu zapadła cisza. - Co zamierzasz robić potem? - Spytałam, podkładając ręce pod głowę i poprawiając zerówki. - Po Obozie? Chyba, że zamierzasz siedzieć tutaj do końca życia.
- Ty pierwsza. - Skinął głową w moją stronę.
- Niech ci będzie. - Wydęłam lekko usta, zastanawiając się. - Kajakarstwo. W końcu udało mi się ubłagać mamę. - Uśmiechnęłam się szeroko. - Teraz ty.
<Ethan?>
czwartek, 22 stycznia 2015
Od Melisy Cd. Ethana
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz