czwartek, 22 stycznia 2015

Od Melisy Cd. Ethana

Pozbierałam karty z podłogi, układając je ponownie na stole.
- Trochę szacunku. - Powiedziałam,  głaszcząc je jedną ręką. - Jak się pogniotą,  to Chejron się zorientuje. I będę musiała zmywać po obiedzie. - Mruknęłam,  tasując powoli karty. - Brydż?
- Dobra. - Westchnął,  siadając naprzeciwko mnie. Po kilku minutach i tak gra się zbudziła. Tak jak trzy następne. Chłopak co chwilę zerkał na Kelly,  czekając aż się obudzi.
- To może posiedźmy i po prostu pogapmy się w sufit?- Zaproponowałam,  chowając karty do pudełka i odkładając je na miejsce. Cicho zamknęłam za sobą drzwi. Kiedy wróciłam,  Ethan znowu  pochylał się nad dziewczyną.
- Jeszcze poleży tak z godzinkę. - Poinformowałam go, kładąc się na podłodze. Znowu zapadła cisza. - Co zamierzasz robić potem? - Spytałam,  podkładając ręce pod głowę i poprawiając zerówki. - Po Obozie? Chyba,  że zamierzasz siedzieć tutaj do końca życia.
- Ty pierwsza. - Skinął głową w moją stronę.
- Niech ci będzie. - Wydęłam lekko usta,  zastanawiając się. - Kajakarstwo. W końcu udało mi się ubłagać mamę. - Uśmiechnęłam się szeroko. - Teraz ty.
<Ethan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz