Szybko wybiegłam z Wielkiego Domu, kierując sięnw stronę domków. Już z daleka widziałam stojącego przed 13. centaura.
- Chejronie!- Krzyknęłam, podbiegając do niego. - Szybko. Musimy iść. Chodzi o Kelly. Ona... - Zaczęłam machać rękami w powietrzu.
- Spokojnie Meliso. Co się stało? - Centaur położył mi dłoń na ramieniu.
- Ona jest zielona. - Wykrztusiłam z siebie.
- Biegnij po Sammiego. - Polecił mi, po czym odgalopował w stronę Wielkiego Domu. - I zajmij się nimi!- Zawołał, wskazując ręką na dwójkę herosów za mną.
- Ale ja go nie lubię. - Jęknęłam, nerwowo obgryzając paznokcie.
- Co jest?- Spytał Max.
- Jesteś brudny. - Zauważyłam tylko, wierzchem dłoni zmazując jakąś plamę na jego czole. - Idźcie... Gdzieś. Nie wiem. - Zaczęłam wyłamywać palce.
- Ogarnij się!- Zawołała Emma. Ocknęła się dopiero kilka godzin temu, ale jest spokojniejsza ode mnie. - Ty idź po tego kogoś a my... Możemy iść pograć w siatkę.
- Yhym. - Max potwierdził skinieniem głowy.
- Okej. Jakby co to zwalcie na mnie. - Rzuciłam im słaby uśmiech, po czym pobiegłam w stronę sali łuczniczej. Tak. Mamy takie cudo. Wpadłam do środka, robiąc niezłe zamieszanie.
- SAMMY!- Wydarłam się, szukając chłopaka wzrokiem.
- Czego chcesz?- Mruknął głos za mną. Odwróciłam się z niesmakiem na twarzy. Nie lubiłam żadnego z dzieci Apolla. Ani samego Apolla. Zapatrzony w siebie bożek.
- Musisz ze mną pójść. - Chwyciłam go za nadgarstek, ciągnąc za sobą. - Nową zatruła mantikora i zrobiła się zielona i...
- Zielona?- Uniósł brwi ze zdziwienia.
- Tak!- Zawołałam. - Zielona. Chejron prosi byś mu pomógł.
- Chodź. - Zaczął biec. Przerwóciłam oczami, ruszając za nim. Na ganku siedział Ethan, wpatrując się tępo przed siebie. Sammy od razu wbiegł do środka, zatrzaskując za sobą drzwi. Usiadłam koło chłopaka, nie widząc nic lepszego do roboty. Siedzieliśmy tak po prostu. Po kilku minutach pojawiła się dwójka nowych.
- Wyjaśni nam ktoś, o co chodzi?- Spytała ze spokojem Emma. Szturchnęła Max'a w bok widząc, że chce coś powiedzieć.
- Wyjaśnię wam. Ale nie tutaj. Przyjdź nad jezioro, jak się czegoś dowiesz. - Poprosiłam Ethan'a, który tylko skinął głową. Wstałam, otrzepując spodnie. - Chodźcie dzieciarnia. Oprowadzę was do końca. - Powoli ruszyłam w stronę domków.
<Ethan? Kelly? Dychasz tam? XD>
czwartek, 22 stycznia 2015
Od Melisy Cd. Ethana
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz